sobota, 31 sierpnia 2013

Podsumowanie sierpnia


Miał być najpierw projekt denko, a później ulubieńcy. Niestety czas ucieka mi w zawrotnym tempie a nie chciałam aby ten post pojawił się w połowie kolejnego miesiąca.
Nie ma tego dużo, bo miesiąc należał do tych bardziej wyjazdowych.

Kosmetyki i akcesoria:

- różowy cukieras z Miss Sporty 485. Spędzał na moich paznokciach pewnie około pół miesiąca. Dziewczęcy, ale nie przesłodzony. Jak dla mnie fajny, delikatny róż. Łatwa aplikacja, dzięki szerokiemu pędzelkowi. Trwałość około 4 dni, za taką cenę myślę, że jest zadowalająca.



- pędzel do podkładu Hakuro H18. Świetnie sobie radzi, rozprowadza podkład bez smug, daje delikatny efekt, nie nakłada dużej ilości produktu na twarz, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że mamy skorupę. Przyjemne włosie, które nie wypada! Był tym większą radością dla mnie, bo jego poprzednikowi często wypadała rączka.




Inni ulubieńcy tego miesiąca:
  
Bardzo mało oglądałam, a tym bardziej jeszcze mniej czytałam w tym miesiącu.
Nie mogę nic polecić do czytania, bo nie tknęłam nawet żadnej ksiązki, a czytanymi czasopismami były jedynie te plotkarskie, które na 5 minut wpadały mi w ręce.
Mam dwa filmy: Safe House klik oraz Australia klik.
Safe House to sensacyjny film, lubię bardzo Denzel'a Washington'a i nie będę kłamać, że to też zadecydowało o polubieniu przez mnie tego filmu. W wielkim skrócie akcja polega na tym że młody agent musi chronić wroga CIA.
Australia przenosi nas w czasy II Wojny Światowej, gdzie angielska arystokratka po odwiedzinach  w Australii dowiaduje się, że miejscowy "król bydła" chce przejąc jej podupadłe ziemie. Historia pełna nieoczekiwanych scen, ale także romantyczna.

Miejscem wartym polecenia  zostaje "Pierogarnia" w Toruniu.
Przyjemny lokal, z bardzo miłą obsługą i przede wszystkim świetnym jedzeniem. Ogromny wybór pierogów, ale i nie tylko. Czas oczekiwania niby jest troszeczkę dłuższy niż 5 minut, ale na takie jedzenie się opłaca.
Lepione, a nie odmrażane. Świetne ciasto, przepyszne farsze, wyśmienite sosy. Ceny także nie są wysokie, a porcje są konkretne.
Nic tylko się zajadać :))

Natomiast z moich głośników w tym miesiącu bardzo często leciał nie kto inny, ale właśnie Brodka. Zachwycona jestem :)
Wygrywa utwór, który daje mi mega dawkę energii:



wtorek, 27 sierpnia 2013

Mix zdjęć

Pierwszy mix zdjęć z miesiąca.
Może dużo tego nie ma, ale jednak :)


 Słoneczko, z moim ulubieńcem na paznokciach Golden Rose Paris 236.




Nowe, wygodne zdobycze :)

Taka promocja w Orsay'u, żal było nie wziąć.


Sama nie wiem czemu, ale bardzo urzekło mnie to zdjęcie.

 Tyle dobroci. Jeżynki :)

Kawa musi być!




Morze niestety nie wypaliło :(


Pierniczki..




..i Toruń :)

piątek, 23 sierpnia 2013

Zakupy w sierpniu


Zakupy, zakupy. Kilka nowości. Zarzekałam się wprawdzie, że nic nie kupię w tym miesiącu, ale jakby nie patrząc większość to niezbędniki. Na szczęście kolorówkę bardzo ograniczałam, a przyznaję że lakiery do paznokci bardzo mnie kusiły.







Lubię w pielęgnacji twarzy mieć jak najwięcej produktów tej samej marki, tym razem wybór padł na Iwostin

1. Fizjologiczna pianka do mycia twarzy, Iwostin, apteka, 29,98zł/ 165ml
2. Krem odżywczy na noc z witaminami C+E, Iwostin, apteka, 39,98zł/ 50ml
3. Krem nawilżający, Iwostin, apteka, 29,98zł/ 50ml
4. Lekki krem głęboko nawilżając, Pharmaceris, apteka, 36,98zł/ 50ml (mój ulubieniec, kupiłam go ze względu na dołączoną małą piankę, która będzie świetna na wyjazdy)
5. próbki kremu do twarzy i kremu do ciała, Decubal




6. Mleczko oczyszczające, Nivea, Biedronka, 8,99zł/ 200ml
7. Kremowy żel pod prysznic, Nivea, Biedronka, 5,99zł/ 250ml




8. Intensywnie regenerująca maseczka, naturalne oleje, L'biotica, apteka, 2,50zł/ 20ml (nowość z Biovaxu, którą postanowiłam wypróbować)
9. Szampon do włosów farbowanych Schauma, Schwarzkopf, Rossmann, 6,49zł/ 400ml



10. Woda toaletowa Night for women, JFenzi, 21,20zł/ 100ml (ładny zapach, trwałość nie powala, ale jak za taką cenę jest ok)
11. Tusz do rzęs Volum Express + kredka, Maybelline, Biedronka, ok.17zł



sobota, 17 sierpnia 2013

Herbatki

Dzisiaj taki drobny przerywnik dotyczący herbatek ziołowych :)
Nie mam znaczących problemów z trawieniem, wzdęciami itp. ale nie lubię tych wszystkich soków, napojów napakowanymi samą chemią i cukrem, odrzuca mnie po prostu od nich, a coś innego od wody i kawy się przyda :)
Herbatę czerwoną i zieloną piję już od kilku lat, ale tym razem podczas robienia zakupów do koszyka wpadły też pudełka z melisą, koprem, rumiankiem.
Od mamy mam jeszcze miętę i lipę, w wersji "prosto z ogródka".

A może wy coś jeszcze polecicie? :)





wtorek, 13 sierpnia 2013

Nowości biżuteryjne

Ostatnio zamówiłam sobie kilka rzeczy z pewnej, wydaje mi się, że od niedawna funkcjonującej strony.
Jestem ogólnie zadowolona z biżuterii, za taką cenę muszę przyznać, że byłam nastawiona na gorszą jakość.
Plusem jest darmowa przesyłka przy zamówieniu powyżej 100zl i gratisy.
Odsyłałam jedną z bransoletek i gwarantuję, że firma ceni sobie dobry kontakt z klientem.
Zaznaczam również, że nie jest to post sponsorowany, czy coś podobnego.
Za wszystkie zakupy zapłaciłam sama.

Oto strona : vezzi.pl

I moja biżuteria:
(były jeszcze jedne kolczyki i bransoletka, ale mama je od razu przechwyciła i nawet nie zdążyłam zrobić zdjęć)







niedziela, 11 sierpnia 2013

Moja pielęgnacja twarzy

Dzisiaj chciałabym wam co nieco opowiedzieć na temat mojej pielęgnacji twarzy.
Wiem, że pewnej ilości osób może się ona nie spodobać, będą mi zarzucać, że nie używam pewnych produktów, że powinnam robić to i to.
Ale mi to wystarcza, od pewnego czasu wyznaję zasadę im mniej tym lepiej.
Kiedyś borykałam się z poważnym problemem, jakim były niechciane wypryski itp.
Nie mówię, że teraz nic, nigdy mi nie wyrzuca, ale są to pojedyncze przypadki, a nie usypana w 75% twarz, którą w żadnym wypadku nie jest miło dotknąć.
Stosowałam bardzo dużo leków, antybiotyków i innych zabiegów.
Może nie było to do końca rozsądne, ale zrezygnowana postanowiłam, działać na własną rękę.
W jednym wielkim skrócie polega to na ograniczaniu produktów mlecznych, nawilżanie twarzy, stosowanie kosmetyków do cery wrażliwej, mimo, że każdy powiedziałby że powinnam używać preparatów do cery tłustej i mieszanej.
Najważniejsze, że działa.


Codzienna pielęgnacja:

Wieczorna:
- mleczko do demakijażu, zmywam nim makijaż oka, akurat teraz mleczko łagodzące z biedrony, nie polecam, mam uczucie mgły po użyciu
- pianka do umycia całej twarzy, nie używam żeli, uważam je za bardziej drażniące niż pianki, teraz łagodząca pianka myjąca z Pharmaceris, moja ulubiona
- Sudocrem, który nakładam punktowo na wypryski

Poranna:
- przemywam twarz wyłącznie wodą, a później nakładam krem, teraz lekki krem głęboko nawilżający z Pharmaceris, kolejne 3 czy 4 opakowanie produktu juz, dobrze nawilża, świetnie sprawdza się pod makijaż





Tygodniowa pielęgnacja:

raz w tygodniu robię sobie prosty zabieg, najpierw peeling enzymatyczny (tutaj Lirene, delikatnie złuszcza, sama nie wiem czy go kupię ponownie, może, średniak), po zmyciu  peelingu, twarz przecieram wacikiem nasączonym tonikiem (Clean&Clear tragedia i dramat, nie polecam! ), gdy twarz całkowicie wyschnie przez około 4 minuty traktuję ją Darsonvalem po całej twarzy, następnie nakładam jakąś maseczkę, preferuję nawilżające, ale jaka wyląduje na twarzy to akurat zależy od kaprysu :)



I to by było na tyle :)

sobota, 3 sierpnia 2013

Ulubieńcy lipca

Niedawno był początek lipca, a już sierpień.
Jak ten czas szybko upłynął, lepiej nie myśleć że połowa lata za nami..
W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić swoich lipcowych faworytów.
W tym cyklu postanowiłam nie skupiać się tylko na kosmetykach, ale również wziąć pod uwagę filmy czy książki.

Kosmetyki i akcesoria:

- miętowy lakier z Golden Rose w numerze 236. Bardzo często gościł na moich paznokciach, pokazywałam go w moich letnich lakierach do paznokci. Jak prezentuje się na moich paznokciach będzie można zobaczyć w mixie zdjęć z miesiąca. Pędzelek należy do standardowych, całkiem ok trzyma się na pazokciach, ale wygrywa przede wszystkim za piękny kolor.



- superskoncentrowane serum antycellulit marki Eveline. Wiadomo że nie wierzę w cudotwórcze zniknięcie cellulitu z moich ud i pośladków, ale dzięki ćwiczeniom i racjonalnym żywieniu myślę, że jest fajnym wspomagaczem. Lubię efekt chłodzenia, który występuje po użyciu, tym bardziej teraz latem. Pozostawia moją skórę lekko ujędrnioną i świetnie wygładzoną.


- szczotka do włosów Tangle Teezer. Świetna, cudowna. Więcej na jej temat jest w poprzednim poście.



Inni ulubieńcy tego miesiąca:

- zawzięłam się i oglądałam serial "True Blood" ("Czysta krew"). A jednak 6 sezonów po 12 odcinków trochę zabiera czasu, tzn. szósty sezon jest w fazie powstawania, aby nie było nieporozumień. Kolejny serial o wampirach, w prawdzie nic bardzo ambitnego, ale stwierdziłam, że dla letniego oderwania będzie odpowiedni. Akcja z sezonu na sezon nabiera pozytywnie tempa. Nie przepadam za główną bohaterką, drażni mnie odrobinę, lubię natomiast Ericka i Pam. więcej tu

- już nie z seriali polecam natomiast "Romana Barbarzyńcę" - świetna dawka humoru więcej tu oraz "Sugar Man" więcej tu , nie będę streszczać aby nie pozbawić was zagadki, ale w wielkim skrócie jest to historia muzyka, który nieoczekiwanie znika.

- moimi czytadłami w tym miesiącu zostały "Harper's Bazaar" i "Shape". "Harper's Bazaar" urzekł mnie przede wszystkim za wywiady.




- piosenką miesiąca została Banks - Warm water (Snakehips remix)